Już po świcie przekraczamy granicę, bez kłopotów i szybko tym razem. Do HCMC docieramy na 11 zamiast na 8-9 rano przez te obsuwy. Od razu szukamy busów do Vung Tau i o 12 już jedziemy na plażę :). Zaczynamy plażowanie dość niefortunnie, bo po południu zaczęło padać…ale co to dla nas, ciepło i deszcz to nie problem.