Budzimy się i nie pada! Zanim wstanie słońce jesteśmy gotowi na przygodę. Razem z naszą sterniczką idziemy na nabrzeże i małą łódeczką płyniemy ok. godziny do Cai Rang zobaczyć pływający targ. Przez słowo targ rozumiemy multum łodzi, łódek i łódeczek z różnorakim asortymentem spożywczym – warzywno – owocowym. Te większe są zacumowane a te mniejsze krążą pomiędzy nimi. Każda łódź specjalizuje się w innym produkcie – mango, ananasy, kokosy, dragonfriuty, pomelo i inne oraz rzodkiew, kapusta, marchew itp., ale też napoje, naleśniki czy kanapki. Odwiedzamy też zakład produkujący makaron ryżowy i zapoznajemy się ze kolejnymi etapami jego produkcji od ziarenka ryżu do nitek makaronu.Na targu kupujemy mango i ananasa i wracamy do Can Tho kanałami Mekongu. Cała wycieczka trwała prawie 5 godzin i była to najkrótsza opcja, bo można też płynąć na drugi targ, i wracać jeszcze bardziej naokoło no ale z braku czasu nie zdecydowaliśmy się na ten wariant. Około południa wsiadamy do busa do Chau Doc i tym samym zbliżamy się do Kambodży.