Geoblog.pl    jacko    Podróże    Marokko challenge 2010    z miÄ™tÄ… przy nosie
Zwiń mapę
2010
04
paź

z miętą przy nosie

 
Maroko
Maroko, Fez
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5714 km
 
Na wspólne śniadanie umówiliśmy się z Ju&Mi. Zjadamy placki kukurydziane i naleśniki i popijamy the a la menthe :)
Michał odważnie zajada się lokalnym jogurtem...sprzedawanym w szklankach! My tacy odważni nie jesteśmy :) Decydujemy się tylko na koktajl z awokado. O ile samo awokado mi nie smakuje o tyle koktajl mleczny był wypasiony! Zmiksowanie 2 awokado, szklanka tłustego mleka, wyciśnięte pół cytryny i 2 łyżki cukru - pycha!
Po śniadaniu żegnamy się z Ju&Mi, bo wieczorem oni jadą do Marrakeszu a my do Nadoru. Zabieramy plecaki z hotelu i zostawiamy w przechowalni na dworcu. Spacerujemy sobie po medynie i trafiamy do słynnych feskich garbarni. Na wejściu dostajemy gałązki mięty, żeby zapach skór nie spowodował zwrotu zawartości żołądka oraz osobistego przewodnika. Zaczynamy od wejścia na taras widokowy, zrobienia zdjęć, jakie można znaleźć w każdym przewodniku, a następnie nasz opiekun oprowadza nas po sklepie i próbuje wcisnąć jakiś skórzany wyrób. Przymierzam kilka kurtek, negocjacje cenowe zaczynamy od 350 euro. Moja cena to 100 euro. Ostatecznie, mimo że nie znalazłem żadnej pasującej na mnie kurtki bo wszystkie rękawy kończą mi się pomiędzy łokciem i nadgarstkiem, ustalamy cenę na 150 euro :D Ale nie dajemy się, nie ma kurtki, nie ma dealu.
Kupujemy suweniry i przyprawy oraz figi i daktyle - co nie zjemy to dojedzie do PL :)
Na dworcu jesteśmy o 22.00 żeby nie szwendać się po nocy po mieście. O 22.30 ma nas zabrać autobus do Ville Nouvelle na dworzec CTM. Okazuje się jednak że autobus nie przyjedzie i musimy samo dostać się tam taxi. Wkurzony wygarniam sprzedawcy biletów co na ten temat myślę - 2 razy pytaliśmy i mówił że autobus jest więc teraz należało mu się!
Taxi - oczywiście Logan :) - jedziemy ok 10min. Na dworcu znów niespodzianka - czekamy do 24.00 i autobus nie przyjeżdża! Spać nam się chce cholernie, a tutaj jeszcze opóźnienie! Przyjeżdża w końcu 00.40 ale odjeżdża dobrze po 01.00! Kolejna noc zarwana! Całą drogę śpimy, każdy ma 2 siedzenia bo nie ma wielu podróżnych - jedyny plus że można się trochę zdrzemnąć w pozycji pół leżącej a nie siedzącej :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 5% świata (10 państw)
Zasoby: 78 wpisów78 0 komentarzy0 208 zdjęć208 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
11.10.2012 - 14.10.2012
 
 
02.07.2012 - 08.07.2012