22-09-2010
Maroko!
Lądujemy o 18.30, nawet zgodnie z rozkładem. Wyjście z samolotu i od razu uderza nas gorące powietrze! Tak, na to czekaliśmy! W kolejce do odprawy paszportowej, przy wypełnianiu wniosków wizowych, poznajemy kilkoro Polaków, w tym Michała i Justynę. Jak się później okaże, nasze trasy się jeszcze przetną :)
Wymieniamy euro w jedynym czynnym kantorze(!) po czym idziemy upolować taxi do miasta.
Jest nas 4ka. I pojawia się pierwszy problem - grand taxi zabiera max 3osoby i nawet nie chcą słuchać o czterech! Cena standard 250mad. Olewamy naganiacza i negocjujemy cenę bezpośrednio z kierowcą - 4osoby jadą za 200mad. No to jedziemy!
Ju&Mi mają hotel zarezerwowany jeszcze z PL, a my jedziemy w ciemno. Kierowca zawozi nas na Talborj - okolicę z tanimi hotelami, rzeczywiście cena 100-150mad za 2os pokój. Zostajemy 2noce.
23-09-2010
Agadir
Zwiedzamy miasto, plaża, promenada, kąpiel w Atlantyku, rajd petit taxi do kazby górującej nad miastem, skąd jest wspaniały widok na port i miasto, a w szczególności plażę i promenadę. Sama kazba jest niestety zrujnowana, zachowały się tylko mury które w nocy są efektownie podświetlane. Na zboczu góry jest podświetlany także napis ALLAH-KRÓL-NARÓD.
Po południu ogarniamy bilety na autobus do Essaouiry - 70mad.